Książkę ,,Prokurator'' recenzuję we współpracy z Wydawnictwem Akurat
Opis z empik.com:
Książka: 328 str., okładka miękka ze skrzydełkami, klejony grzbiet.
Cena: 34.90 zł
-----------------------
Krótka recenzja:
,,Prokurator'' – czy naprawdę taki zły? Czy na pewno kryminał? Czy jest przewidywalny?
Opis z empik.com:
W piątkowy wieczór w klubie młody prokurator Łukasz Zimny poznaje pijaną trzydziestolatkę. Kobieta przedstawia mu się jako Klementyna. Szybko lądują razem w łóżku. Kiedy zasypia, dziewczyna znika. Klementyna w rzeczywistości ma na imię Kinga i jest adwokatem, a jej pobyt na Śląsku uwarunkowany jest jedną sprawą – słynnym procesem Szarego. Kiedy dwa dni później Kinga wchodzi na salę sądową okazuje się, iż prokuratorem oskarżającym w tej sprawie jest Zimny.
Wbrew wszelkiemu rozsądkowi para postanawia kontynuować romans. Okazuje się, że walka toczona na sali sądowej dodaje w łóżku tylko pikanterii. Ale czy to aby na pewno dobry pomysł?
Od wydawcy:
Trzydziestoletnia, niezwykle atrakcyjna Kinga Błońska jest szczęśliwą kobietą. To znaczy była. Od wielu lat dzieliła życie z tym samym mężczyzną a zawodowo, jako błyskotliwa adwokatka, odnosiła sukcesy na Sali sadowej. Teraz jednak fortuna przestała jej sprzyjać: nie dość, że przyłapała męża na zdradzie, to musiała również podjąć się prowadzenia sprawy groźnego bandyty „Szarego”. Co gorsza „Szary” jest jej przyrodnim bratem, z którym od dawna nie miała – i nie chciała mieć – nic do czynienia.
Wydarzenia ostatnich tygodni postanawia odreagować w dyskotece. Po raz pierwszy w życiu ma ochotę zachować się nieodpowiedzialnie… i udaje się jej to aż za bardzo. Ląduje w mieszkaniu Łukasza, którego dopiero co poznała na parkiecie. Po niesamowitych miłosnych uniesieniach, zaspokojona seksualnie, ale skacowana moralnie, ukradkiem wraca do domu. Zaledwie kilka godzin później przekonuje się, że pech upodobał ją sobie na dobre: „facet na jedną noc” okazuje się prokuratorem prowadzącym sprawę jej przyrodniego brata. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że pozasłużbowe kontakty Kingi i Łukasza nie ograniczają się do jednego gorącego spotkania…
----------------------------Książka: 328 str., okładka miękka ze skrzydełkami, klejony grzbiet.
Cena: 34.90 zł
-----------------------
Krótka recenzja:
,,Prokurator'' – czy naprawdę taki zły? Czy na pewno kryminał? Czy jest przewidywalny?
Książka
– debiut Pauliny Świst – pani adwokat piszącej pod pseudonimem
przyciągnęła moją uwagę z jednego konkretnego powodu. Jest o
świecie prawniczym, a takie właśnie książki interesują mnie
najbardziej.
Książka
opowiada historię młodej pani adwokat – Kingi, która zostaje
obrońcą bardzo groźnego przestępcy, który jest jej bratem
przyrodnim. Dodatkowo nawiązuje romans z prokuratorem, który stoi
po drugiej stronie batalii o to, aby ,,Szary'' trafił do więzienia.
Tak
w dużym skrócie można podsumować to, o czym jest ,,Prokurator''.
Książka przez wydawcę określana jest mianem kryminału
prawniczego. Nie jest to jednak kryminał, ani zwykły, ani tym
bardziej prawniczy. Większość recenzentów mówi, że jest to
erotyk. Nie jest to według mnie również erotyk, bo scen
kwalifikujących do tego miana mamy tu może ze cztery. Do tego może
ze dwie bójki i dwa porwania.
Czym
więc jest ,,Prokurator''? Wydaje mi się, że najlepszym określeniem
będzie to, które nadane zostało dla książki ,,Kontekst''
Leonardo Sciascia. Mowa tu rzecz jasna o parodii kryminału.
W gruncie rzeczy ,,Prokurator''
to taka parodia, tylko o wiele gorsza. Mamy tu wyidealizowanych
bohaterów, którzy są przewidywalni do granic, i piękni wręcz
obrzydliwie. Do tego dochodzi ostry język głównej bohaterki, kilka
przekleństw i mamy przeciętnej jakości książkę, która może i
nie jest tandetna, ale na prezent się już nie nadaje.
Jeśli
miałbym ją gdzieś zakwalifikować, to trafiła by na półkę z
bardzo przeciętnymi ,,odmóżdżaczami''.
------------------------------------------------------
Własne
zdania o prezentowanych książkach możecie wyrażać w komentarzach
poniżej.
U mnie na pewno nie zagości
OdpowiedzUsuńJa po niego sięgnąłem tylko dlatego, że jest tam wątek adwokacki. Gdyby nie to, to przeszedłbym obojętnie.
OdpowiedzUsuń