Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Zabawny, smutny człowiek - ROBIN. BROGRAFIA i ROBIN WILLIAMS: W MOJEJ GŁOWIE

Dziś zapraszam na łączony tekst dotyczący książki ,,Robin. Biografia Robina Williamsa’’ oraz filmu dokumentalnego ,,Robin Williams: W mojej głowie’’. Od razu zaznaczam, iż nie jest to recenzja życiorysu. Bardzo ucieszyła mnie informacja, że w Polsce ukaże się wreszcie biografia mojego ulubionego aktora, czyli Robina Williamsa. Ponadto zbiegło się to w czasie z filmem ,,Robin Williams: W mojej głowie’’. Postanowiłem jednak zaczekać z obejrzeniem go do czasu, aż przeczytam książkę. I była to bardzo dobra decyzja. Okazało się bowiem, że film namieszałby mi w ogólnym obrazie tejże postaci. Poza tym dokument jest baaardzo okrojoną wersją biografii aktora i wycięto w nim wiele istotnych epizodów z życia. Zasmuciło mnie to, iż nie ma w nim nawet minuty o jego trzech nominacjach do Oscara czy o zdobyciu samej statuetki. W dodatku film całkowicie zbagatelizował rolę ojca Robina, jaką ten odegrał w jego życiu. Jednak najsmutniejsze wg mnie, jako fana, było to, i

To nie książka o królikach! WODNIKOWE WZGÓRZE R. Adamsa

Dziś przychodzę do was z recenzją książki, którą chciałem przeczytać już od dawna. Niestety, na początku roku wyczerpał się jej nakład, a nie zakupiłem jej wcześniej, bo jej cena jest – mimo że adekwatna w porównaniu z zawartością – dość wysoka jak na książkę. Na szczęście Wydawnictwo Literackie bardzo szybko przygotowało dodruk. Mowa oczywiście o ,,Wodnikowym Wzgórzu’’ Richarda Adamsa. Sama książka jest znana sporemu gronu czytelników. Książka ta zalicza się już do klasyki. Wg mnie zestawienie jej obok ,,Folwarku zwierzęcego’’ i komiksu ,,Maus’’ jest jak najbardziej adekwatne, gdyż wszystkie te powieści ukazują społeczeństwo, w którym nie są przedstawieni ludzie, ale zwierzęta. W omawianej przeze mnie książce są to króliki. Historia jest bardzo przygnębiająca. Nie będę kłamać – czyta się ją miejscami smutno. Na pewno nie zgodzę się z tym, że jest to historia dla dzieci. Zdecydowanie jak na takową posiada zbyt wiele krwawych scen i pojawiają się też przekleństw

King wreszcie ciekawy? MROCZNA WIEŻA: NARODZINY REWOLWEROWCA

Kilka razy zdarzyło mi się już wspomnieć o mojej niechęci do książek Kinga, która spowodowana jest tym, że książki te mnie zwyczajnie nudzą. ,,MW: Roland’’ była koszmarnie ciągnącą się historią, która w dodatku rozczarowała zakończeniem. Czytanie ,,To’’ przerwałem za trzysetną stroną, z tego samego powodu – nudna, niezwykle powoli ciągnięta akcja i sceny, które w założeniu autora miały przerażać, a w rzeczywistości czytało się je zwyczajnie. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Nie czytam mnóstwa kryminałów czy thrillerów psychologicznych. Wręcz przeciwnie – po książki takie sięgam niezwykle rzadko. Nie mogę więc mówić, że powielane są tam, u Kinga, popularne motywy. Z tego, co wiem, nie mam też umysłu psychopaty, którego nie zniesmaczyłyby opisy odcinania kończyn – te faktycznie są obrzydliwe. Ale nie znajduję w tych książkach niczego, coby mnie zainteresowało i sprawiało radość z czytania. A przynajmniej do dzisiaj. Jako że udało mi się zdobyć komiks ,,Mroczna Wieża: