Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Książka rewelacyjna na zimę! - TAJEMNICA POD JEMIOŁĄ

W ciągu świąt Bożego Narodzenia przeczytałem ,,Tajemnicę pod jemiołą’’, czyli kolejną powieść od Richarda P. Evansa. Jako że recenzuję ją w sylwestra – będzie to ostatnia recenzja w 2018 roku. Stali czytelnicy wiedzą też, że w ubiegłym roku recenzowałem już jedną książkę tego autora. Był to ,,Hotel pod Jemiołą’’, czyli druga część tej ,,pseudotrylogii o jemiole’’. Aczkolwiek żadna z części (pierwsza nosi tytuł ,,Obietnica pod jemiołą’’) nie jest ze sobą w jakikolwiek sposób połączona. Po prostu występuje w każdej z nich jemioła – albo w nazwie, albo jako naprawdę jemioła, wisząca np. w restauracji. Co mogę powiedzieć o ,,Tajemnicy...’’? Z pewnością nie nic złego. Jak w ubiegłym roku, tak w tym powieść Evansa czytało mi się niesamowicie szybko i z nie mniejszą przyjemnością. Jest to z pewnością książka, która nie sprawi zawodu nikomu, kto nie będzie od niej oczekiwać czegokolwiek. Nie mówię, że jest to denna powieść bez polotu – wręcz przeciwnie. Była to bardzo przyjemn

Najbardziej szkoda mi bizonów: ,,Na południe od Brazos''

Dziś recenzja książki, o której słyszałem już od kilku miesięcy i nie ukrywam, że bardzo chciałem ją przeczytać. Przerażała mnie jednak jej objętość; liczy ona sobie bowiem ok. 850 str. Niemniej przeczytanie jej zajęło mi raptem 8 dni, co uważam za bardzo dobry wynik. Mowa oczywiście o ,,Na południe od Brazos’’, czyli bezdyskusyjnie powieści totalnej (co zresztą dobitnie uargumentowano w posłowiu. Jednocześnie książkę tę czyta się bardzo przyjemnie, i nie brakuje jej zabawnych momentów. W dużym skrócie to po prostu opowieść o spędzie bydła. Jednak skompresować jej treść do takiego jednego zdania, to jak powiedzieć, że Harry Potter jest historią czarodzieja. Koniec. Co ciekawe, nawet autor posłowia, czyli Michał Stanek, pisze, iż ,,Nie da się ukryć, że każda próba streszczenia tej powieści, bądź jej poszczególnych elementów składowych, nieuchronnie grzęźnie w banałach w rodzaju: To western o spędzie bydła i dwóch starych kowbojach, Szeryf ściga bandytę, Prostytutka o złotym s

KOLEJ PODZIEMNA, czyli JESZCZE ludzie czy JUŻ zwierzęta?

Jak można było zobaczyć na blogu (a w zasadzie czego zobaczyć nie można było) ostatnio miałem niesamowity zastój czytelniczy. Nie mogłem nawet znaleźć chęci na to, aby opublikować chociażby jakikolwiek book tag. Nie było jednak tak, że zupełnie przestałem czytać. Owszem, czytałem nadal, ale były to głównie mylne strzały. Zaczynałem i porzucałem książki niedokończone. Chociażby w ten sposób skończyła się moja przygoda z książką o wdzięcznym tytule ,,To’’ Stephena Kinga, którą przerwałem w okolicach 300 strony. Nie miałem też ochoty na fantastykę(!) ani młodzieżówki. W końcu udało mi się odnaleźć przyjemność w ,,Nędznikach’’ i ,,Fauście’’. Interesujące, nieprawdaż? Na szczęście znalazło się coś, co zdołało tamten książkowstręt pokonać. Była to ,,Kolej Podziemna. Czarna krew Ameryki’’ Colson Whitehead, która jest jedną z najlepszych książek, jakie czytałem w tym roku. Co takiego ma w sobie ta książka, że zdołała tak mną zawładnąć? Sam się zastawiam. Oczywiście ma ona wiele c