Z 9. i 10. tomem ''Kolekcji Bestsellerów Fantasy Trudi Canavan'' otrzymałem w gratisie książkę ''Dawca" Lois'a Lowry'ego.
Nie potrafię czytać szybko i obce jest dla mnie uczucie typu ''Jeden wieczór i książka za mną'', ale mogę się pochwalić, że przeczytanie omawianej dziś książki zajęło mi... 4 dni. Czy to znaczy, że była dobra? Zaraz się okaże (Przeczytanie Dziewczyny z pociągu zajęło mi tylko 2 dni więcej).
Świat, w którym dorasta Jonasz jest idealny - przynajmniej z definicji. Mamy tu idealnie płaski teren - serio - a specjalnie do tego wybrane kobiety rodzą dzieci, które trafiają do specjalnie wyselekcjonowanych rodzin... wróć - komórek rodzinnych.
Wszystkie dzieci marzą o osiągnięciu dwunastego roku życia, gdyż wtedy biorą - co prawda obowiązkowy - udział w Ceremonii Przydziału. Jonasz otrzymuje nietypową ''pracę''. Ma bowiem rozpocząć szkolenie u starca, który każe nazywać się Dawcą. Jonasz otrzymuje od niego szereg wspomnień, jednak nie wszystkie są przyjemne,..
Powiem tak, książka należy do takich, o których mówi się, że była dobra i nic poza tym. Czytało się mi ją wyjątkowo przyjemnie, jednak tak samo mówiłem o ,,Dziewczynie z Pociągu''. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś podobnym, jednak o wiele lepszym. Zapewne myślicie ''Hmm ciekawe porównanie. Z jednej strony powieść obyczajowa dla młodzieży, a z drugiej thriller.'' Muszę to sprostować. Książki są podobne pod jednym względem - napisano je wyjątkowo przystępnym w odbiorze języku. I na tym zakończmy porównywanie.
Historia nie jest zbytnio wyszukana i zaskakująca, ale wzbudziła we mnie wiele emocji. Przyczepić się możne jedynie do tego, że - odniosłem takie wrażenie - jest rozciągnięta na siłę. Na myśli mam tu to, że każdy rozdział jest numerowany oddzielną stroną z numerkiem, niemniej szyta graficzna jest piękna.
Zakończę w tym miejscu swoją recenzję, bo książka ma ledwie niecałe 300 stron, a chciałbym uniknąć spoilerów. Niemniej polecam Dawcę każdemu niezależnie od wieku.
------------------------------------------------
----------------------------------------------
Książka: 296 str., okładka miękka ze skrzydełkami, klejony grzbietŚwiat, w którym dorasta Jonasz jest idealny - przynajmniej z definicji. Mamy tu idealnie płaski teren - serio - a specjalnie do tego wybrane kobiety rodzą dzieci, które trafiają do specjalnie wyselekcjonowanych rodzin... wróć - komórek rodzinnych.
Wszystkie dzieci marzą o osiągnięciu dwunastego roku życia, gdyż wtedy biorą - co prawda obowiązkowy - udział w Ceremonii Przydziału. Jonasz otrzymuje nietypową ''pracę''. Ma bowiem rozpocząć szkolenie u starca, który każe nazywać się Dawcą. Jonasz otrzymuje od niego szereg wspomnień, jednak nie wszystkie są przyjemne,..
Powiem tak, książka należy do takich, o których mówi się, że była dobra i nic poza tym. Czytało się mi ją wyjątkowo przyjemnie, jednak tak samo mówiłem o ,,Dziewczynie z Pociągu''. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś podobnym, jednak o wiele lepszym. Zapewne myślicie ''Hmm ciekawe porównanie. Z jednej strony powieść obyczajowa dla młodzieży, a z drugiej thriller.'' Muszę to sprostować. Książki są podobne pod jednym względem - napisano je wyjątkowo przystępnym w odbiorze języku. I na tym zakończmy porównywanie.
Historia nie jest zbytnio wyszukana i zaskakująca, ale wzbudziła we mnie wiele emocji. Przyczepić się możne jedynie do tego, że - odniosłem takie wrażenie - jest rozciągnięta na siłę. Na myśli mam tu to, że każdy rozdział jest numerowany oddzielną stroną z numerkiem, niemniej szyta graficzna jest piękna.
Zakończę w tym miejscu swoją recenzję, bo książka ma ledwie niecałe 300 stron, a chciałbym uniknąć spoilerów. Niemniej polecam Dawcę każdemu niezależnie od wieku.
------------------------------------------------
Komentarze
Prześlij komentarz