Przejdź do głównej zawartości

Słowa w ciemnym błękicie - recenzja

Zainteresowany recenzowanej już na blogu książce ,,Graffiti Moon'' zdecydowałem się ponownie zapoznać z najnowszą powieścią Cath Crwoley wydanej nakładem wydawnictwa Jaguar. 



Z opinii o ,,Graffiti Moon'' wiecie, że była to zwykła książka na weekendzik, o której można szybko zapomnieć. Ze ,,Słowami w ciemnym błękicie'' było bardzo podobnie. Tym razem autorka stara się nadać wykreowanym postaciom bardziej rozbudowaną osobowość. Jest to ponownie historia nieszczęśliwej miłości, ale nie spowodowanej problemami jednego z partnerów, a tym razem przeprowadzką bohaterki. 

Henry i Rachel nie mogą się już spotykać, ale Rachel wydaje się, że czuje do chłopaka więcej niż przyjaźń. Zostawia mu list w książce w antykwariacie. A on nie odpowiada...
Potem mamy przeskok kilku lat, i sytuację, kiedy dwójka postaci musi pracować razem. Co z tego wyniknie?

Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch osób, więc możemy w jakimś stopniu rozbudować swoje postrzeganie całej sytuacji.  Nie jest to oczywiście wszystko, bo wiadomo, że nikt nie zdradza wszystkiego. Niemniej zabieg ten jest bardzo fajny.

Analizując niektóre fragmenty nie mogę powiedzieć, że wiem, czym kierują się postaci w tej książce. Wymówki od wyjazdu w podróż dookoła świata, i inne takiem potrafią irytować czytelnika. Niemniej książka napisana jest ciekawiej od poprzedniej tej autorki. Zamiast szczątkowej poezji mamy tutaj dodatki w postaci listów, które bohaterowie zostawiają między stronami książek. Nie są to oczywiście jakieś wyszukane wyznania, aczkolwiek zdarzają się i takie. 

Ogólnie ciężko napisać coś więcej o tej książce. Akcja może i trwa więcej, niż półtora dnia, ale sama historia jest przewidywalna i szablonowa. Niemniej jednak, jeśli komuś spodobała się poprzednia książka tej autorki, to ta również go nie rozczaruje.

Aha, no i piękna okładka. Co prawda nie pasuje do tej, z poprzedniej książki, ale wygląda bardzo intrygująco. Książka z książkami na okładce, której akcja dzieje się między książkami. Czegóż książkoholik może chcieć więcej? 

Niestety - a może dla niektórych stety - bohaterami są nastolatkowie, a książka dotyczy miłości. Powiedziałem ''niestety'', bo oznacza to, że książka nie jest jakoś specjalnie wyszukana. Jest okej, i tyle. Można ją - jak ,,Graffiti Moon'' - przeczytać w weekend, i zapomnieć. Odstresujemy się przy niej, i  - chociaż na chwilę - odetniemy od rzeczywistości.Chociaż postacie mogą momentami irytuwać, a ich działania wydawać się niezrozumiałe, to ogólnie książkę czyta się przyjemnie. Jeżeli ktoś nie jest ,,pożeraczem młodzieżówek'', to ,,Słowa w ciemnym błękicie'' na pewno go zaspokoją.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar


P.S. Właśnie przeczytaliście 222 post na blogu :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana książka

Koszmarny Karolek. 5 książek - 11 części

Ostatnio bezcelowo przechadzałem się po mieście i postanowiłem wstąpić do okolicznego "Book Book'a". Jak prawdziwy książkocholik wyszedłem nie z jedną czy dwoma, ale pięcioma książkami Francesci Simon z serii "Koszmarny Karolek". Koszmarny Karolek i kino grozy   Tym razem Karolek postanawia nakręcić własny film grozy! Niestety na identyczny pomysł wpada Wredna Wandzia, więc  prawdziwy horror przeplatany gagami toczy się  w rzeczywistości w domu Karolka. Francesca  Simon w błyskotliwy sposób opisuje historie z  życia Karolka, bawiąc i rozśmieszając zarówno  dzieci jak i ich rodziców. Książka - 104 str. okładka miękka, klejony grzbiet. Opis z okładki Cena 17.90  ----------------- Krótka recenzja:     Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Koszmarnego Karolka, ani Doskonałego Damianka.     Najnowsza część mogłaby być tylko grubsza. Jedynie 5 historyjek to moim zdaniem stanowczo za mało. Tym ra

Dziennik Cwaniaczka 11 części

Tydzień temu za naprawdę śmieszne pieniądze kupiłem 10 części sagi "Dziennik Cwaniaczka''. Po 2-ch dniach dokupiłem jeszcze ,,Zrób to sam!'' Każda książka:  miękka oprawa, klejony grzbiet, wewnątrz całkiem dużo czarno-białych rysunków autora. Krótka recenzja  całego cyklu: Mogłem napisać po 3- 4 zdania do każdej części po kolei, ale zdecydowałem się na ogólny opis całego cyklu, gdyż tylko tak mogłem uniknąć spoilerów. *** Jeff Kinney świetnie pokazał współczesne problemy młodego gimnazjalisty. Greg jest po prostu pechowcem i  że się tak wyrażę ''życiowym przegrywem''. Wyśmiewany przez rówieśników i (chodź nie specjalnie) również przez nauczycieli Greg stara się zostać zapamiętany jako Super Gość. Niestety nie pomaga mu w tym nawet czarna skórzana kurtka.... Kiedy wydaje mu się, że jest upokorzony po wsze czasy nadarza się okazja na odbicie się od dna; i to wcale nie kolejna próba podpięcia się pod ''prestiż'' R