W promocji sklepu internetowego znak.com.pl "KUP 4 KSIĄŻKI, W TYM 2 PO 1 ZŁ" zakupiłem pierwszą część serii Treasure Hunters, tj. Łowcy skarbów" autorstwa James'a Patterson'a.
Opis z Empik.com
Książka: 450 stron, okładka miękka, klejnoty grzbiet.
Opis z okładki
Opis z Empik.com
Zdobywanie skarbów jest ekstra dopóki nie musisz ścigać się z czasem. I z piratami.
Bick, Beck, Burza i Tommy od dziecka mieszkają na statku. Od kiedy ich rodzice zaginęli, sami poszukują skarbów. Muszą natychmiast odnaleźć:
Bick, Beck, Burza i Tommy od dziecka mieszkają na statku. Od kiedy ich rodzice zaginęli, sami poszukują skarbów. Muszą natychmiast odnaleźć:
- wrak pełen złota
- legendarne kosztowności
- skradzione dzieła sztuki
- zaginionych rodziców (!!!)
Jak rodzeństwo poradzi sobie z przemytnikami i tajnymi agentami? Dlaczego Zguba to złe imię dla statku? Kim są nurkujący nindża piraci? I czy może być lepszy obiad, niż hamburger z frytkami i pizza?
Książka: 450 stron, okładka miękka, klejnoty grzbiet.
Opis z okładki
Cena 1 zł
--------------
Krótka recenzja:
Czwórka dzieci traci ojca w wyniku sztormu. Warto zaznaczyć, iż płyną oni łodzią wypełnioną drogocennymi zabytkami i skarbami... Nikogo nje zdziwi więc iż ich tropem zaczynają podążać piraci, którzy nie koniecznie mają pokojowe zamiary....
Od razu przyznam, że nie miałem pojęcia o tym, iż James Patterson pisał (czy też nadal pisze) książki dla dzieci. Dopiero po paru dniach skojarzyłam iż autor "ZOO" i "Treasure Hubters" to ta sama osoba....<bez komentarza> ale nie o tym.
"Treasure Hunters. Łowcy skarbów" to połączenie książki (aka dziennika) z komiksem. Czego jak czego, ale rysunków jest tu mnóstwo. Czytanie nawet mi sprawiało bardzo wiele frajdy. Mimo narracji pierwszoosobowej, opisano masę faktów i wątków pobocznych, których bądźmy szczerzy, nie zobaczyliśmy nawet obracając głowę o 180°. Autor czasem angina rzeczywistość, ale nie przeszkadza to w żadnym wypadku w połapaniu się w wątku.
Jedynie dwóch rzeczy nie lubię w książkach z rysunkami. Pierwsza to wielkość rysunku przez którą nie można wstawić numeracji strony (sytuacja wystąpiła w kilku tomach "Dziennika Cwaniaczka"). Drugą rzeczą jest takie rozmieszczenie rysunków, że na stronie możemy mieć 3-4 LINIJKI tekstu, a innym razem całe dwie strony tekstu od deski, do deski. W przypadku "Łowców Skarbów" pojawiają się obie te denerwujące mnie rzeczy...
Nie mniej jednak nje mogę pominąć faktu, iż rysunki są piękne. Częste dymki tekstu pozwalają nam poznać różne nie zawsze opisane sytuacje i dialogi.
Jednym słowem czytając "Łowców skarbów" nie sposób się nudzić.
--------------------------
Wpis to moja subiektywna opinia. Każdy ma prawo mieć własną.
---------------------------
Jeśli to czytasz, to znaczy że dobrnąłeś do końca. Dziękuję :-)
--------------
Krótka recenzja:
Czwórka dzieci traci ojca w wyniku sztormu. Warto zaznaczyć, iż płyną oni łodzią wypełnioną drogocennymi zabytkami i skarbami... Nikogo nje zdziwi więc iż ich tropem zaczynają podążać piraci, którzy nie koniecznie mają pokojowe zamiary....
Od razu przyznam, że nie miałem pojęcia o tym, iż James Patterson pisał (czy też nadal pisze) książki dla dzieci. Dopiero po paru dniach skojarzyłam iż autor "ZOO" i "Treasure Hubters" to ta sama osoba....<bez komentarza> ale nie o tym.
"Treasure Hunters. Łowcy skarbów" to połączenie książki (aka dziennika) z komiksem. Czego jak czego, ale rysunków jest tu mnóstwo. Czytanie nawet mi sprawiało bardzo wiele frajdy. Mimo narracji pierwszoosobowej, opisano masę faktów i wątków pobocznych, których bądźmy szczerzy, nie zobaczyliśmy nawet obracając głowę o 180°. Autor czasem angina rzeczywistość, ale nie przeszkadza to w żadnym wypadku w połapaniu się w wątku.
Jedynie dwóch rzeczy nie lubię w książkach z rysunkami. Pierwsza to wielkość rysunku przez którą nie można wstawić numeracji strony (sytuacja wystąpiła w kilku tomach "Dziennika Cwaniaczka"). Drugą rzeczą jest takie rozmieszczenie rysunków, że na stronie możemy mieć 3-4 LINIJKI tekstu, a innym razem całe dwie strony tekstu od deski, do deski. W przypadku "Łowców Skarbów" pojawiają się obie te denerwujące mnie rzeczy...
Nie mniej jednak nje mogę pominąć faktu, iż rysunki są piękne. Częste dymki tekstu pozwalają nam poznać różne nie zawsze opisane sytuacje i dialogi.
Jednym słowem czytając "Łowców skarbów" nie sposób się nudzić.
--------------------------
Wpis to moja subiektywna opinia. Każdy ma prawo mieć własną.
---------------------------
Jeśli to czytasz, to znaczy że dobrnąłeś do końca. Dziękuję :-)
Komentarze
Prześlij komentarz