Dziś co nie co o mojej ulubionej serii dla młodszych czytelników, czyli o najnowszym (już jedenastym tomie) ,,Dzienniku Cwaniaczka''. Zapraszam.
Opis z empik.com
Greg wie, czemu znowu wszystko poszło nie tak. Oczywiście przez mamę. Kiedy go nastraszyła, że mózg jest czymś w rodzaju mięśnia, który bez treningu robi się sflaczały i gąbczasty, postanowił zrobić coś naprawdę twórczego. Okej, okej, gra na waltorni w szkolnej orkiestrze była tak jakby przypadkiem (a także porażką), ale plan nakręcenia niskobudżetowego horroru z Rowleyem we wszystkich rolach głównych po prostu musiał się powieść! Zwłaszcza scena walki między burmistrzem a stupięćdziesięciometrowym Królem Dżdżownic zapowiadała się megafajnie. Tak, to był genialny pomysł. To znaczy byłby. Gdyby nie wmieszały się gęsi. ----------------------------------------
Książka: 224 str., okładka miękka, klejony grzbiet, wewnątrz liczne czarno-białe rysunki autora.
Opis z okładki:
Cena: 21,49 zł
-------------------
Krótka recenzja:
Jest to już jedenasty(!) tom mojego ulubionego cyklu książek ilustrowanych dla młodszych czytelników. Co ciekawe wierni fani doszukają się tu wielu elementów znanych już z poprzednich części, w tym nawet z pierwszej(!).
Wiedziałem już, że książki z tego cyklu czyta się zdecydowanie za szybko i mogę to śmiało potwierdzić. Książka przeczytana w jeden wieczór i duży kac... Oraz smutek, bo tom 12. ma zagraniczną premierę dopiero 09 września 2017 roku, więc na Polskie wydanie trzeba będzie za pewne znowu czekać aż do maja 2018 😢.
Trudno ocenić, wokół kręci się akcja ,,Ryzyka-Fizyka'', bo na przykład opisana na okładce akcja z kręceniem horroru z Rowley'em we wszystkich rolach jest ostatnią z opisanych w książce. Ogólnie mamy tu znaną już dużą dawkę krótkich epizodów z życia codziennego Grega, które dzieją się w szkole i poza nią.
Jak zwykle mamy tu mnóstwo świetnych i komicznych rysunków autora, które świetnie pasują do opisywanych aktualnie historii.
Ciężko napisać coś więcej, mówiąc o tak odległym tomie serii, ale czytając ,,Ryzyka...'' bawiłem się tak samo świetnie, jak na początku. Polecam gorąco!
Poniżej link do recenzji pozostałych dziesięciu tomów cyklu:
-----------------------------
Wpis to moje osobiste przemyślenia. Wyrażać własne można w komentarzach poniżej.
-----------------------------
Dzięki za przeczytanie do końca.
Opis z empik.com
Greg wie, czemu znowu wszystko poszło nie tak. Oczywiście przez mamę. Kiedy go nastraszyła, że mózg jest czymś w rodzaju mięśnia, który bez treningu robi się sflaczały i gąbczasty, postanowił zrobić coś naprawdę twórczego. Okej, okej, gra na waltorni w szkolnej orkiestrze była tak jakby przypadkiem (a także porażką), ale plan nakręcenia niskobudżetowego horroru z Rowleyem we wszystkich rolach głównych po prostu musiał się powieść! Zwłaszcza scena walki między burmistrzem a stupięćdziesięciometrowym Królem Dżdżownic zapowiadała się megafajnie. Tak, to był genialny pomysł. To znaczy byłby. Gdyby nie wmieszały się gęsi. ----------------------------------------
Książka: 224 str., okładka miękka, klejony grzbiet, wewnątrz liczne czarno-białe rysunki autora.
Opis z okładki:
Cena: 21,49 zł
-------------------
Krótka recenzja:
Jest to już jedenasty(!) tom mojego ulubionego cyklu książek ilustrowanych dla młodszych czytelników. Co ciekawe wierni fani doszukają się tu wielu elementów znanych już z poprzednich części, w tym nawet z pierwszej(!).
Wiedziałem już, że książki z tego cyklu czyta się zdecydowanie za szybko i mogę to śmiało potwierdzić. Książka przeczytana w jeden wieczór i duży kac... Oraz smutek, bo tom 12. ma zagraniczną premierę dopiero 09 września 2017 roku, więc na Polskie wydanie trzeba będzie za pewne znowu czekać aż do maja 2018 😢.
Trudno ocenić, wokół kręci się akcja ,,Ryzyka-Fizyka'', bo na przykład opisana na okładce akcja z kręceniem horroru z Rowley'em we wszystkich rolach jest ostatnią z opisanych w książce. Ogólnie mamy tu znaną już dużą dawkę krótkich epizodów z życia codziennego Grega, które dzieją się w szkole i poza nią.
Jak zwykle mamy tu mnóstwo świetnych i komicznych rysunków autora, które świetnie pasują do opisywanych aktualnie historii.
Ciężko napisać coś więcej, mówiąc o tak odległym tomie serii, ale czytając ,,Ryzyka...'' bawiłem się tak samo świetnie, jak na początku. Polecam gorąco!
Poniżej link do recenzji pozostałych dziesięciu tomów cyklu:
-----------------------------
Wpis to moje osobiste przemyślenia. Wyrażać własne można w komentarzach poniżej.
-----------------------------
Dzięki za przeczytanie do końca.
Komentarze
Prześlij komentarz