Na poprzednim kiermaszu książek w Biedronce kupiłem ''Mężczyznę ze Stumilowego Lasu'' Douglasa Laina.
Opis z empik.com
Zamykasz oczy i świat znika... A może jesteś tylko bohaterem czyjejś bajki?
Życie Christophera Robina Milne’a, syna człowieka, który dał światu Kubusia Puchatka nie jest bajką. Był maltretowany przez sławnego ojca, walczył na frontach II wojny światowej. Obecnie prowadzi księgarnię, w której z założenia nie sprzedaje książek ojca. Wszystko się zmienia, gdy przypadkowo znajduje plakat z Kubusiem Puchatkiem, będący zaproszeniem na wiec protestacyjny w Paryżu w roku 1968. Znany całemu światu jako uroczy chłopiec z bujnymi włosami i wymyślonymi przyjaciółmi, dorosły Christopher stoczy walkę o zdefiniowanie siebie i swojego życia w cieniu ojcowskiego mitu.
Douglas Lain łączy poezję z polityką, baśniowość z przemocą, prawdę z fikcją. Paryż 1968 z Wall Street 2012 oraz Kubusiem Puchatkiem.
--------------------------------------------------------
Książka: 324 str., okładka zintegrowana, klejony grzbiet.
Cena: 9.99 zł
-------------------
Krótka recenzja:
Fenomenalna biografia z baśniową otoczką - tak w ogromnym skrócie można opisać tę książkę. Dawno nie czytałem czegoś tak dobrego, co nie było fantastyką.
Christopher Robin wiedzie z pozoru spojone życie prowadząc księgarnię. Wyznaje przy tym jedną zasadę - zakaz sprzedaży książek ojca. Chris ma dość bycia utożsamianym z Krzysiem, z którym - jak twierdzi - od dawna nie ma - a może nigdy nie miał - nic wspólnego. Jego syn - Daniel ma autyzm, a do tego pewien list od ''fana'' odmienia światopogląd Chrisa. Wyjeżdża on do Paryża, by spotkać się z Gerardem - autorem listu. Właśnie tak staje się przewodnikiem rewolucji, której twarzą stanie się później Gerard.
Wspomniałem na początku o baśniowej otoczce historii. Jest bowiem kilka momentów wyjętym można by rzecz z powieści s-f. Jedną z nich jest na przykład sytuacja, gdy przytrzaśnięta drzwiczkami domku dla lalek mysz zmienia się w figurkę Prosiaczka. Jest to tylko jedna z kilku tego typu sytuacji, przez które czytelnik odczuwa czasem, że czyta nie do końca biografię...
Warto też docenić walory estetyczne tejże książki. Jak wiadomo nie od dziś wyznaję zasadę, mówiącą, że każda okładka, która nie jest okładką miękką jest lepsza. W tym przypadku do czynienia mamy z oprawą zintegrowaną z powodu której jestem bardzo szczęśliwy. Dodatkowo szata graficzna okładki jest zachwycająca. Nie da się tego oddać na zdjęciach, ale na frontowej stronie widać pod światło liczne sęki drzew, zaś strona tylna - a nawet grzbiet - ozdabiają z pozoru niewidoczne gałęzie i krzew.
Wracając jednak do fabuły, warto powiedzieć, iż książka nie jest łatwa w odbiorze. Czasem musiałem, - jednak z czasem przestałem - czytać niektóre bardziej skomplikowane akapity więcej niż raz. Wszystko za sprawą wielce filozoficznego języka którym posługuje się autor. Zapewne to jest powodem, dla którego tak niewiele osób zna tę książkę i jeszcze mniejszemu gronu, które ją przeczytały. A warto. Uwierzcie mi, że warto. Tak jak staram się nie zachwalać nic na siłę, tak teraz muszę zrobić wyjątek. Powiem to jeszcze raz. Książka jest FENOMENALNA!.
--------------------------------------------------
Wpis to moje osobiste przemyślenia. Zachęcam do wyrażania własnych w komentarzach poniżej.
--------------------------------------------------
Dzięki za przeczytanie do końca.
Opis z empik.com
Zamykasz oczy i świat znika... A może jesteś tylko bohaterem czyjejś bajki?
Życie Christophera Robina Milne’a, syna człowieka, który dał światu Kubusia Puchatka nie jest bajką. Był maltretowany przez sławnego ojca, walczył na frontach II wojny światowej. Obecnie prowadzi księgarnię, w której z założenia nie sprzedaje książek ojca. Wszystko się zmienia, gdy przypadkowo znajduje plakat z Kubusiem Puchatkiem, będący zaproszeniem na wiec protestacyjny w Paryżu w roku 1968. Znany całemu światu jako uroczy chłopiec z bujnymi włosami i wymyślonymi przyjaciółmi, dorosły Christopher stoczy walkę o zdefiniowanie siebie i swojego życia w cieniu ojcowskiego mitu.
Douglas Lain łączy poezję z polityką, baśniowość z przemocą, prawdę z fikcją. Paryż 1968 z Wall Street 2012 oraz Kubusiem Puchatkiem.
--------------------------------------------------------
Książka: 324 str., okładka zintegrowana, klejony grzbiet.
Opis z okładki
Cena: 9.99 zł
-------------------
Krótka recenzja:
Fenomenalna biografia z baśniową otoczką - tak w ogromnym skrócie można opisać tę książkę. Dawno nie czytałem czegoś tak dobrego, co nie było fantastyką.
Christopher Robin wiedzie z pozoru spojone życie prowadząc księgarnię. Wyznaje przy tym jedną zasadę - zakaz sprzedaży książek ojca. Chris ma dość bycia utożsamianym z Krzysiem, z którym - jak twierdzi - od dawna nie ma - a może nigdy nie miał - nic wspólnego. Jego syn - Daniel ma autyzm, a do tego pewien list od ''fana'' odmienia światopogląd Chrisa. Wyjeżdża on do Paryża, by spotkać się z Gerardem - autorem listu. Właśnie tak staje się przewodnikiem rewolucji, której twarzą stanie się później Gerard.
Wspomniałem na początku o baśniowej otoczce historii. Jest bowiem kilka momentów wyjętym można by rzecz z powieści s-f. Jedną z nich jest na przykład sytuacja, gdy przytrzaśnięta drzwiczkami domku dla lalek mysz zmienia się w figurkę Prosiaczka. Jest to tylko jedna z kilku tego typu sytuacji, przez które czytelnik odczuwa czasem, że czyta nie do końca biografię...
Warto też docenić walory estetyczne tejże książki. Jak wiadomo nie od dziś wyznaję zasadę, mówiącą, że każda okładka, która nie jest okładką miękką jest lepsza. W tym przypadku do czynienia mamy z oprawą zintegrowaną z powodu której jestem bardzo szczęśliwy. Dodatkowo szata graficzna okładki jest zachwycająca. Nie da się tego oddać na zdjęciach, ale na frontowej stronie widać pod światło liczne sęki drzew, zaś strona tylna - a nawet grzbiet - ozdabiają z pozoru niewidoczne gałęzie i krzew.
Wracając jednak do fabuły, warto powiedzieć, iż książka nie jest łatwa w odbiorze. Czasem musiałem, - jednak z czasem przestałem - czytać niektóre bardziej skomplikowane akapity więcej niż raz. Wszystko za sprawą wielce filozoficznego języka którym posługuje się autor. Zapewne to jest powodem, dla którego tak niewiele osób zna tę książkę i jeszcze mniejszemu gronu, które ją przeczytały. A warto. Uwierzcie mi, że warto. Tak jak staram się nie zachwalać nic na siłę, tak teraz muszę zrobić wyjątek. Powiem to jeszcze raz. Książka jest FENOMENALNA!.
--------------------------------------------------
Wpis to moje osobiste przemyślenia. Zachęcam do wyrażania własnych w komentarzach poniżej.
--------------------------------------------------
Dzięki za przeczytanie do końca.
Komentarze
Prześlij komentarz