Przejdź do głównej zawartości

zajmę twoje życie - BAD MOMMY. ZŁA MAMA

Kiedyś, gdy robiłem jeszcze co tydzień nowy book tag i pojawiało się pytanie o ulubionego autora – podawałem Tarryn Fisher. Od przeczytania ,,Margo’’ minął rok i 5 miesięcy. Dwa dni temu skończyłem natomiast piątą książkę tejże autorki, czyli ,,Bad mommy. Złą mamę’’. Jak wypadłą ona na tle poprzednich książek? Czy autorka nadal pozostanie moją ulubioną pisarką? A jaką książką w ogóle jest historia złej matki? Zapraszam do recenzji.


Fabuła powieści nie jest skomplikowana. Ot historia kobiety, której zmarło dziecko i która uroiła sobie, że jego dusza jest teraz w ciele dwulatki, którą obserwuje. Nasza bohaterka zaczyna wpadać w obłęd – uważa, że matka dwuletniej Mercy nie zasługuje na to, co ma. Postanawia nie tyle skopiować jej życie, ile zająć jej miejsce. Kupuje identyczne ciuchy, markowe buty, ozdoby oraz zasłony szyte na zamówienie czy nawet sprowadza z Europy (bo akcja dzieje się w Seattle) perfumy, jakich używa mąż sąsiadki. Sąsiadki, która stała się jej przyjaciółką. Jednak nadal stanowi barierę do szczęścia głównej bohaterki.

De facto nie mam co tej książce zarzucić. Czytało się ją niesamowicie szybko i przejrzyście. Przeczytanie całości zajęło mi dwa wieczory, lepiej jednak poświęcić kilka godzin i przeczytać ją w całości jednego dnia. Wtedy zrozumiemy całość fabuły jeszcze lepiej. Nie powinno się bynajmniej czytać tej książki na raty. Mimo że w moim przypadku były to tylko, czy aż, dwa wieczory – zdążyło mi umknąć trochę z relacji głównej bohaterki z jej mężem.

Ogromnym plusem ,,Bad mommy’’ jest styl autorki. Składa się on bowiem jedynie z potrzebnych rzeczy. Nie ma żadnego powolnego budowania akcji, by zaskoczyć czytelnika. Po prostu czytasz - i nagle BUM! - leżysz. Ciąg przyczynowo-skutkowy jest bardzo dynamiczny. Wszystko rozgrywa się na naszych oczach bądź poza nimi, o czym jednak zostajemy od razu poinformowani w kolejnym rozdziale.

,,Bad mommy’’ składa się z trzech części (zamkniętych w obrębie jednej książki), z których każdą napisano z perspektywy innej postaci: głównej bohaterki oraz rodziców małej Mercy. Zaznaczyłem na wstępie, że główna bohaterka jest psychiczna, jest socjopatką. Czytając jednak dalej okazuje się, że w każdym z nas jest jakiś pierwiastek psychopaty. Intryguje to tym bardziej, gdy czytamy, że ojciec Mercy jest psychologiem, a wcale nie daleko mu do Fig. Fig, której imię nakreśla idealnie jej osobowość – oplata wokół Joele, stara się przejąć jej życie, zdobywa jej zaufanie, kontroluje ją. Niemniej ojciec Mercy też nie jest święty. Nie zamierza powstrzymać Fig przed zajęciem miejsca jego prawdziwej żony; żony, którą naprawdę kocha.

W tym wszystkim jest też partner Fig – który w zasadzie pojawia się w jednym rozdziale, a wspomniany jest w dwóch. Taki człowiek-cień, który zostaje wyobcowany przez własną partnerkę. O dziwo jednak jego pojawienie się jest świetnie nakreślonym momentem ważnym dla fabuły. I właśnie to jeden z tych momentów, o których pisałem 2 akapity wyżej. Mamy szybko rozwijaną akcję – i nagle BUM! - zmieniamy narratora i pojawia się posta nieobecna dotąd. Ale nie ukazuje się nam, jako poboczna postać, która ratuje świat. Jest zwyczajnie postacią wprowadzoną we właściwym momencie.

Wracając do podziału książki na trzy części – o ile nie wyobrażam sobie zamknięcia ,,Mimo moich win’’, ,,Mimo twoich łez’’, ,,Mimo naszych kłamstw’’ w jednej książce, o tyle ,,Bad mommy’’ chciałbym przeczytać jako trzy oddzielne tomy. Brakowało mi jednak jednej rzeczy. Czegoś, co znalazło się w ,,Mimo naszych kłamstw’’, czyli rozdziału napisanego ponownie z perspektywy postaci, od której zaczynaliśmy lekturę. Gdyby jednak autorka zdecydowała się na ostatni rozdział opowiedziany przez Fig, stracilibyśmy bezpowrotnie to, co wnosi ostatnie zdanie. Wiem, że wspominano o nim w każdej recenzji, ale nie były to puste słowa. Ostatnie zdanie to naprawdę gigantyczne zakończenie. O ile wiedziałem, że jest ono zaskakujące i starałem się przewidzieć, czego będzie dotyczyło – o tyle wszelkie starania spełzły na niczym. Uważam, że ostatniego zdania praktycznie nie da się przewidzieć. Jest totalnym zaskoczeniem i nigdzie chyba nie spotkałem się z takim twistem fabularnym.

Jednak mówi się, że człowieka można by ocenić na podstawie filmów, które lubi. A jak jest z książkami? Jeśli tak samo, to wydaje mi się, że ze mną jest źle, bo ta książka naprawdę mi się podobała. Tarryn Fisher znowu mnie zaskoczyła i – szczerze – coraz lepiej wychodzi jej pisanie o psychopatach. Właśnie jestem na samym początku ,,Ciemnej strony. Mud veim’’ i głęboko wierzę, że autorka utrzyma swój poziom.

Komentarze

Prześlij komentarz

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana książka

Koszmarny Karolek. 5 książek - 11 części

Ostatnio bezcelowo przechadzałem się po mieście i postanowiłem wstąpić do okolicznego "Book Book'a". Jak prawdziwy książkocholik wyszedłem nie z jedną czy dwoma, ale pięcioma książkami Francesci Simon z serii "Koszmarny Karolek". Koszmarny Karolek i kino grozy   Tym razem Karolek postanawia nakręcić własny film grozy! Niestety na identyczny pomysł wpada Wredna Wandzia, więc  prawdziwy horror przeplatany gagami toczy się  w rzeczywistości w domu Karolka. Francesca  Simon w błyskotliwy sposób opisuje historie z  życia Karolka, bawiąc i rozśmieszając zarówno  dzieci jak i ich rodziców. Książka - 104 str. okładka miękka, klejony grzbiet. Opis z okładki Cena 17.90  ----------------- Krótka recenzja:     Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Koszmarnego Karolka, ani Doskonałego Damianka.     Najnowsza część mogłaby być tylko grubsza. Jedynie 5 historyjek to moim zdaniem stanowczo za mało. Tym ra

Dziennik Cwaniaczka 11 części

Tydzień temu za naprawdę śmieszne pieniądze kupiłem 10 części sagi "Dziennik Cwaniaczka''. Po 2-ch dniach dokupiłem jeszcze ,,Zrób to sam!'' Każda książka:  miękka oprawa, klejony grzbiet, wewnątrz całkiem dużo czarno-białych rysunków autora. Krótka recenzja  całego cyklu: Mogłem napisać po 3- 4 zdania do każdej części po kolei, ale zdecydowałem się na ogólny opis całego cyklu, gdyż tylko tak mogłem uniknąć spoilerów. *** Jeff Kinney świetnie pokazał współczesne problemy młodego gimnazjalisty. Greg jest po prostu pechowcem i  że się tak wyrażę ''życiowym przegrywem''. Wyśmiewany przez rówieśników i (chodź nie specjalnie) również przez nauczycieli Greg stara się zostać zapamiętany jako Super Gość. Niestety nie pomaga mu w tym nawet czarna skórzana kurtka.... Kiedy wydaje mu się, że jest upokorzony po wsze czasy nadarza się okazja na odbicie się od dna; i to wcale nie kolejna próba podpięcia się pod ''prestiż'' R