Przejdź do głównej zawartości

Thriller Doskonały? - MIRROR, MIRROR - recenzja

Młodzieżówka? Thriller? Powieść XXI wieku?


Na wstępie powiem tylko, że nawet nie wiecie jak bardzo chciałem wreszcie przeczytać ,,Mirror, Mirror'' Cary Delevingne. Uwielbiam jej grę aktorską w ,,Papierowych Miastach'' (będących nawiasem mówiąc moją książką życia) i od kiedy opublikowała ona informację, że napisała powieść (było to ) z niecierpliwością wyczekiwałem jej polskiej premiery. Niesamowite uczucie czytać powieść kogoś, kto na okładce innej książki jest postacią... Wybaczcie moją ekscytację, ale tak to jest, jak czyta się książkę kogoś, kto gra w filmie na podstawie waszej ukochanej książki. Zapraszam na recenzję.

Słyszałem wiele opinii mówiących, że ,,Mirror Mirror'' może być niskich lotów historią, w dodatku debiutem modelki i aktorki. Ja nie zwracałem uwagi na takie opinie i z utęsknieniem czekałem na ,,Mirror Mirror'' po polsku. W sumie podobnie uważała większość fanów Cary. Czy rzeczywiście młoda modelka stworzyła thriller doskonały?

,,Mirror Mirror'', to powieść o czwórce nastolatków. Żeby nie powiedzieć za dużo, do ich scharakteryzowania posłużę się fragmentem odpowiedzi Cary na jedno z pytań znajdujących się w wywiadzie na końcu książki: Red (...) dopiero odkrywa siebie, Rose sprawia wrażenie niezwyciężonej, ale w środku jest krucha i straumatyzowana, Leo zaś walczy z presją otoczenia i wyobrażeniami innych osób na jego temat.
O bohaterach szczegółowiej za chwilę.

Książkę czytało się zaskakująco przyjemnie i niesamowicie szybko. Raptem trzy zarwane noce i już mamy kac książkowy (Harry P. proszony o pomoc). W dodatku książka porusza zaskakująco dobrze multum problemów dzisiejszej młodzieży i jest niesamowicie współczesna. W sumie to nie ma co się dziwić, bo w końcu napisała ją osoba, która na mediach społecznościowych musi znać się jak mało kto. Niemniej jednak z bohaterami utożsamiamy się nie zdając sobie z tego sprawy. 



Teraz trochę o problemach poruszanych przez ,,Mirror, Mirror'' (w ogóle to żartobliwie można powiedzieć, że polski tytuł mógłby brzmieć Lustro, Lustereczko, całe szczęście, że zostawiono jednak ten oryginalny).

Każda z postaci zmaga się z problemami, które nie będą obce dla żadnego z nastolatków. 
Rose boryka się z brakiem akceptacji rówieśników, a wszystko z powodu zaślepienia się uczuciem do starszego od siebie mężczyzny. Słabe relacje z ojcem i pewne wydarzenie z przeszłości stara się zamaskować romansem, który oddala ją od tych, którym naprawdę na niej zależy.
Leo przeszedł piekło, jednak kiedy jego brat trafia za kratki i powstaje ,,Mirror, Mirror'', wszystko zaczyna się układać... Do czasu, aż Aaron wychodzi z pudła i nie wyobraża sobie, że Leo nie będzie taki jak on. Co wygra, przyjaciele, czy więzy krwi?
No i Red. Leo przeszedł piekło i chociaż zaznał normalności. Red nadal w nim (piekle) trwa. Matka, która nie wyobraża sobie dnia bez kilku głębszych, która nie kryje obrzydzenia własną córką oraz ojciec, który przychodzi tylko po pranie. Czy taka rodzina ma szansę na normalność? Red zmienia wygląd, by zwrócić uwagę, jednak ostatecznie budzi w matce jeszcze większą nienawiść...
Została jeszcze Naomi, ale ta leży w śpiączce na OIOM-ie. Co się stało tamtej nocy? Zespół sprawił, że przestała uciekać z domu, czemu zrobiła to jeszcze raz?


Książka mierzy się z wieloma trudnościami. Stara się poruszyć wiele tematów takich jak: pedofilia, brak zrozumienia, chęć zwrócenia na siebie uwagi, czy wreszcie porusza wątek LGBT. Nie jest on jednak wciskany na siłę jak to często robią współcześni pisarze. Towarzyszy nam przez połowę historii, jednak trudno wyczuć jego obecność, po prostu od czasu do czasu autorka przypomina nam, że on istnieje. Tym razem jest on jednak - jeśli mogę tak powiedzieć - ciekawszy, gdyż mowa tu o lesbijkach, a nie - jak to znacznie częściej bywa - gejach. Nie wyrażam tu niechęci, jednak myślę, że są to dwa różne punkty widzenia i potrzebne są im oddzielne powieści, aby zrozumieć je szczegółowo.

Od razu powiem, że czytając ,,Mirror, Mirror'' warto wiedzieć, iż w powieść ma w sobie sporo przemocy, nawet w rodzinie, jak i wiele przekleństw. Co zadziwiające, wulgaryzmy w niesamowity sposób pasują do każdego zdania, w którym ich użyto. Nie są przerywnikami, jak słynne polskie k..., ale zaskakująco dobrze odzwierciedlają dialogi prowadzone przez - nawet porządnych - nastolatków. Cieszę się, że przetłumaczono je dosłownie, bo takie kurcze, czy ja walę, mimo, iż łagodniejsze dla ucha, nie oddawałoby w pełni tego, co czuły postacie.



Powieść zawiera kilka naprawdę nieoczekiwanych zwrotów akcji. Nie bójcie się, nie będzie spoilerów. Autorka w końcowym wywiadzie mówi wprawdzie, że znała przebieg powieści od początku, jednak niektóre momenty są tak nieoczywiste, że śmiem wątpić w jej słowa. 

Warto też wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, która wyróżnia ,,Mirror, Mirror'' na tle innych tego typu książek dla młodzieży. Są nią bowiem zrzuty ekranu z rozmów prowadzonych przez bohaterów na Messangerze oraz bardzo realistycznie wyglądające zdjęcia dodawane na Instagram i komentarze pod nimi. Jak już wspomniałem, media społecznościowe odgrywają znaczącą rolę w książce i zostały wplątane w nią po mistrzowsku. Co ciekawe, screeny z rozmów są jakby dodatkami kończącymi rozdziały, jednak często wprawiają w takie zakłopotanie, że od razu czyta się kolejne sto stron. Co ciekawe, poruszono tu nawet wydawać by się mogło błahą z punktu widzenia dorosłych, a naprawdę poważną - będąc nastolatkiem - sytuację od takiego sobie zablokowania kogoś na wszelkich internetowych komunikatorach, przez co młodzież nie wie jak ma się zacząć komunikować w realnym życiu.



Pozostaje jednak pytanie, jakim gatunkiem jest debiut Cary Delevingne. Mówi się, że jest to thriller, jednak wątek związany z rozwiązaniem zagadki ,,wypadku'' Naomi jest niby priorytetem dla bohaterów, z drugiej jednak strony, ich osobiste problemy są równie ważne i wszystko układa się w coś na kształt młodzieżówki, co nie zmienia faktu, że wyraźnie widać tu wątek kryminalny. Na szczęście nie jest on wciskany na siłę, bo na swój sposób każda z małych historii może być brana jako mini-thrillery, którymi na pewno są dla bohaterów.


Pozytywnie zaskoczyłem się opisem z okładki, a konkretnie skrzydełka, gdyż wspaniale zakreśla on fabułę, nie mówiąc przy tym żadnej z wartościowych rzeczy, które tylko odkryte samemu nadają im wartość. 

Podsumuję moje wrażenia z czytania ,,Mirror, Mirror'' tylko tak: Wiedziałem, że jako fan Cary przyjmę jej debiut - nawet tragiczny - z wyrozumiałością. Na szczęście nie musiałem jej okazywać, gdyż ,,Mirror, Mirror'' jest genialne pod każdym względem i - jako, że skończyłem ją cztery dni przed końcem roku - ,,Spektrum: Leonidy'' mają poważną konkurencję w boju o zostanie Książką Roku 2017, która już w pierwszym tygodniu tycznia. Wcześniej, bo w Nowy Rok ukaże się 100 Najładniejszych Okładek Roku oraz Podsumowanie Roku, więc jest na co czekać :-)

*******************************
Książka: 400 str., okładka miękka ze skrzydełkami. 
***********
Niektóre grafiki pochodzą z fanpage'a powieści.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. i ,,Mirror, Mirror'', i ,,Spektrum: Leonidy'' dostały ode mnie 10/10 na lubimy czytać :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana książka

Koszmarny Karolek. 5 książek - 11 części

Ostatnio bezcelowo przechadzałem się po mieście i postanowiłem wstąpić do okolicznego "Book Book'a". Jak prawdziwy książkocholik wyszedłem nie z jedną czy dwoma, ale pięcioma książkami Francesci Simon z serii "Koszmarny Karolek". Koszmarny Karolek i kino grozy   Tym razem Karolek postanawia nakręcić własny film grozy! Niestety na identyczny pomysł wpada Wredna Wandzia, więc  prawdziwy horror przeplatany gagami toczy się  w rzeczywistości w domu Karolka. Francesca  Simon w błyskotliwy sposób opisuje historie z  życia Karolka, bawiąc i rozśmieszając zarówno  dzieci jak i ich rodziców. Książka - 104 str. okładka miękka, klejony grzbiet. Opis z okładki Cena 17.90  ----------------- Krótka recenzja:     Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Koszmarnego Karolka, ani Doskonałego Damianka.     Najnowsza część mogłaby być tylko grubsza. Jedynie 5 historyjek to moim zdaniem stanowczo za mało. Tym ra

Dziennik Cwaniaczka 11 części

Tydzień temu za naprawdę śmieszne pieniądze kupiłem 10 części sagi "Dziennik Cwaniaczka''. Po 2-ch dniach dokupiłem jeszcze ,,Zrób to sam!'' Każda książka:  miękka oprawa, klejony grzbiet, wewnątrz całkiem dużo czarno-białych rysunków autora. Krótka recenzja  całego cyklu: Mogłem napisać po 3- 4 zdania do każdej części po kolei, ale zdecydowałem się na ogólny opis całego cyklu, gdyż tylko tak mogłem uniknąć spoilerów. *** Jeff Kinney świetnie pokazał współczesne problemy młodego gimnazjalisty. Greg jest po prostu pechowcem i  że się tak wyrażę ''życiowym przegrywem''. Wyśmiewany przez rówieśników i (chodź nie specjalnie) również przez nauczycieli Greg stara się zostać zapamiętany jako Super Gość. Niestety nie pomaga mu w tym nawet czarna skórzana kurtka.... Kiedy wydaje mu się, że jest upokorzony po wsze czasy nadarza się okazja na odbicie się od dna; i to wcale nie kolejna próba podpięcia się pod ''prestiż'' R