Przejdź do głównej zawartości

PRZEDPREMIEROWO: ,,MAD & BAD'' - Rock War #1 - recenzja

Książkę recenzuję we współpracy z wydawnictwem Jaguar.


Robert Muchamore jest doskonale znany w Polsce za sprawą swojej - liczącej aż 16 tomów - serii o młodych agentach ,,Cherub''. Notabene serii bardzo ciekawej i dobrej. W Polsce wydano również siedem tomów ,,Agentów Hendersona'', jednak nie miałem z nią styczności. 

Seria ,,Rock War'' to Muchamore w zupełnie nowym środowisku. Co prawda spotkamy się w niej z intrygami i nieczystymi zagraniami (biedny Jay 😢), jednak seria ta - póki co w Polsce tylko pierwszy tom - traktuje wyłącznie o muzykach. 

Z grubsza fabuła ogranicza się do kilku postaci: Jaya, Summer i Dylana. Każde z nich jest z innego środowiska, jednak - co mnie bardzo zaskoczyło i ucieszyło - nie ma tutaj kogoś ''w czepku urodzonego'', kto pochodziłby z bogatej rodziny (mam na myśli tych, spośród głównej trójki). 

Jay: pokaźna gromadka rodzeństwa i matka, która nie zna zwrotu ,,zostawię to dla siebie'' - z tym zmaga się na co dzień. Chwilą wytchnienia jest czas spędzony z zespołem.
Summer: matka-narkomanka. Mieszka z chorą babcią. W wyniku przypadku trafia do zespołu z klasową gwiazdeczką, gdzie odkrywa, że śpiew potrafi zmienić wszystko.
Dylan: Prywatny college i złośliwy nauczyciel rugby. Kara i orkiestra. Co zmienia spotkanie w składziku?

Wszystkich łączy jedna pasja - muzyka. Tylko po to żyją!  Dodatkowo autor bardzo ciekawie opisał realia z jakimi borykają się na co dzień uczniowie oraz z czym przychodzi im się mierzyć po powrocie do domu. Mnie najbardziej zaintrygowała postać Dylana, jednak tylko odrobinę mniej od pozostałych dwóch.

Szaleństwo i talent, tego tej książce nie brakuje. Po prostu jest super i powinno się po nią sięgnąć. Nawet, jeśli nie polubiło się Cheruba, zwłaszcza, jeśli się polubiło, i obowiązkowo, jeżeli się nie zna książek Roberta.

To, za co polubiłem Cheruba pojawia się również w Rock War - mianowicie interesujący bohaterowie drugoplanowi. Robert po raz kolejny pokazał, że potrafi wykreować świat, gdzie postacie poboczne będą nie tylko tłem w historii, ale też czymś więcej. Dodatkowo fabuła, która nie zwalnia tempa, a nawet jeśli, to tylko po to, aby wrzucić kolejną ciekawą rzecz, która stanowić będzie dla nas jeszcze większą zagadkę.

Nie jest to jednak jedyna zaleta ,,Mad&Bad''. Kolejną jest język powieści. Nie spodziewałem się, że jest to wykonalne, ale Robertowi udało się opisać jeszcze lepiej i dokładniej zachowania młodzieży oraz jej język niż zrobiła to Cara w ,,Mirror, Mirror''. Nie oznacza to oczywiście, że jej książka jest gorsza; obie bowiem napisane są rewelacyjnie. Różnica polega jedynie na wieku bohaterów - ci z ,,Mad&Bad'' są troszkę młodsi, dlatego też nie trzeba wybierać między jedną, a drugą. W książce od czasu do czasu pojawi się żarcik, dygresja, czy wulgaryzm, jednak wszystko tworzy razem perfekcyjną harmonię. Każde zdanie ze sobą współgra. W Cherubie spotkać się można było z opisywaniem historii z dwóch punktów widzenia; tutaj są aż trzy. Co ciekawe, każdy równie ciekawy.

Zgodzę się też z napisem na okładce: Książka dla czytelników prawie dorosłych. Prawie, ale myślę, że nie tylko, bo nawet mając te 20-25 lat na pewno polubi się te książkę. Powiedzieć można, że seria ta nie wyróżnia się na tle innych aż tak bardzo, jednak właśnie wspomniane wcześniej drobiazgi, wtrącenia i pełne ironii wypowiedzi Michelle dodają tej książce uroku. Niech nie przerazi was to, że książka ma aż 400 stron, bo ma też dużą czcionkę i uwierzcie mi, czyta się ją niesamowicie szybko. Styl Roberta, świetny przekład i doskonała korekta - to wszystko tworzy istną mieszankę wybuchową.

Powiem też, że w książce nie ma wbrew pozorom za mało o muzyce. Nie znajdziemy tu niskich lotów romansów z muzykami, czy innych rzeczy znanych z fanfików na Wattpadzie. Znajdziemy tu za to książkę, która świetnie traktuje o muzyce, nie tylko rockowej, jak również niesamowicie interesujące historie trzech kapel,  które marzą o podbiciu sceny muzycznej. Książka stricte młodzieżowa, jednak nie powiela schematów. Potrafi zainteresować i nie zniechęcić. Tych postaci nie da się nie lubić!

Każdy odnajdzie w ,,Mad&Bad'' coś, co pokocha. Ja na ten przykład uwielbiam te drobne wątki poboczne zajmujące rozdział-dwa, np. sytuacja z widelcem, czy butelką. Właśnie te niuanse składają się na to, że ,,Mad&Bad'' na długo pozostanie w mojej pamięci i bardzo cieszę się, że miałem możliwość przygotować recenzję przedpremierową. KIEDY DRUGI TOM?!

KSIĄŻKA DO KUPIENIA OD 28.02.2018R.

Komentarze

Prześlij komentarz

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana książka

Koszmarny Karolek. 5 książek - 11 części

Ostatnio bezcelowo przechadzałem się po mieście i postanowiłem wstąpić do okolicznego "Book Book'a". Jak prawdziwy książkocholik wyszedłem nie z jedną czy dwoma, ale pięcioma książkami Francesci Simon z serii "Koszmarny Karolek". Koszmarny Karolek i kino grozy   Tym razem Karolek postanawia nakręcić własny film grozy! Niestety na identyczny pomysł wpada Wredna Wandzia, więc  prawdziwy horror przeplatany gagami toczy się  w rzeczywistości w domu Karolka. Francesca  Simon w błyskotliwy sposób opisuje historie z  życia Karolka, bawiąc i rozśmieszając zarówno  dzieci jak i ich rodziców. Książka - 104 str. okładka miękka, klejony grzbiet. Opis z okładki Cena 17.90  ----------------- Krótka recenzja:     Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Koszmarnego Karolka, ani Doskonałego Damianka.     Najnowsza część mogłaby być tylko grubsza. Jedynie 5 historyjek to moim zdaniem stanowczo za mało. Tym ra

Nikt nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji - ,,Katedra w Barcelonie'' - recenzja

Dzisiaj recenzja troszkę starszego tytułu i wyjątkowo nie współpracy. Tak dobra jak ,,Filary Ziemi''? Po ,,Katedrę w Barcelonie'' chciałem sięgnąć od kiedy zobaczyłem to piękne wydanie w twardej okładce, które wyszło przy premierze kontynuacji tej monumentalnej powieści. Nowe wydanie jest jednak nie tylko piękne, ale również dość drogie, przez co odwlekałem w czasie jego zakup. Jak wiecie, jestem też wielkim fanem ,,Filarów Ziemi'' Kena Folletta. I właśnie tak doszło do tego, że pożyczyłem ,,Filary...'' za ,,Katedrę...'' Czy było warto? I ile katedry było w samej ,,Katedrze...''? ,,Katedra w Barcelonie'' to - licząca 700 stron - powieść opowiadająca historię dwóch pokoleń rodziny Estanyol: ojca i syna. Prócz bardzo bolesnego okresu dorastania młodego Arnau, mamy tu również kilkanaście wątków pobocznych jak np. historia jego dawnej miłości, adoptowanego brata, czy matki. Wszystko to przewija się w scenerii przepięknej Ba