Przejdź do głównej zawartości

TYDZIEŃ Z KSIĄŻKĄ DLA DZIECI: Lot Osvalda

Sponsorem Tygodnia z Książką Dziecięcą jest Wydawnictwo Tadam.

***

Znalezione obrazy dla zapytania lot osvalda

Generalnie ,,Lot Osvalda'' ma jeden spory problem. Mianowicie jest nim format tej publikacji. Książka jest po prostu zbyt duża na to, by zmieścić się gdziekolwiek. Pionowo jest za wysoka, a bokiem wystaje na dobre 10 cm za regał. W końcu została położona na wierzchu ,,normalnych'' książek.

,,Lot Osvalda'' to wzruszająca historyjka o tytułowym Osvaldzie i jego przyjacielu - ptaszku Fiu-Fiu. Osvald wiedzie nudne i ciche życie, nie wystawiając nawet nosa za swoją dzielnicę. Jego jedynym przyjacielem jest mały ptaszek Fiu-Fiu, który codziennie pięknie śpiewa dla naszego bohatera. 
Niestety pewnego dnia Fiu-Fiu przestaje śpiewać i tylko siedzi smutny w klatce. Osvald zrobi wszystko, by jego przyjaciel odzyskał głos.

Książka to właściwie powieść graficzna dla dzieci. Mamy tu niezbyt dużo tekstu i jest on dość chaotycznie ułożony, jednak nie trudno znaleźć właściwą kolejność. Język jest prosty, a zdania przyjemnie krótkie.

Rysunki są największym atutem tej książki. Piękne, całostronicowe grafiki namalowano przy użyciu tylko trzech kolorów: czarnego, zielonego i czerwonego, przy czym odcieni tego drugiego jest najwięcej. Co ciekawe, książka ma dwie rozkładane scenki, co jest miłą niespodzianką i co sprawia, że książka jest JESZCZE większa.

Książka uczy, że najważniejszą zasadą dobrej przyjaźni jest to, aby pozwalać drugiej osobie podejmować samodzielne decyzje, nie ograniczając jej. Zielony z natury uspokaja, tak więc myślę, że ,,Lot Osvalda'' będzie świetną książką wyciszającą przed pójściem spać.
******************
Książka: 40 str., okładka twarda, rozkładane scenki.


***

Ta recenzja kończy Tydzień z Książką Dla Dzieci. Serdecznie dziękuję wydawnictwu Tadam za to, że miałem możliwość ponownego przeniesienia się w dziecięcy świat.

***

O godzinie 18:00 pojawi się Sobotni Tag. Dość późno, ale to dlatego, że nie chciałem, aby zepsuł on harmonię Tygodnia z... Pozdrawiam :-)

Komentarze

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana książka

Koszmarny Karolek. 5 książek - 11 części

Ostatnio bezcelowo przechadzałem się po mieście i postanowiłem wstąpić do okolicznego "Book Book'a". Jak prawdziwy książkocholik wyszedłem nie z jedną czy dwoma, ale pięcioma książkami Francesci Simon z serii "Koszmarny Karolek". Koszmarny Karolek i kino grozy   Tym razem Karolek postanawia nakręcić własny film grozy! Niestety na identyczny pomysł wpada Wredna Wandzia, więc  prawdziwy horror przeplatany gagami toczy się  w rzeczywistości w domu Karolka. Francesca  Simon w błyskotliwy sposób opisuje historie z  życia Karolka, bawiąc i rozśmieszając zarówno  dzieci jak i ich rodziców. Książka - 104 str. okładka miękka, klejony grzbiet. Opis z okładki Cena 17.90  ----------------- Krótka recenzja:     Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Koszmarnego Karolka, ani Doskonałego Damianka.     Najnowsza część mogłaby być tylko grubsza. Jedynie 5 historyjek to moim zdaniem stanowczo za mało. Tym ra

Nikt nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji - ,,Katedra w Barcelonie'' - recenzja

Dzisiaj recenzja troszkę starszego tytułu i wyjątkowo nie współpracy. Tak dobra jak ,,Filary Ziemi''? Po ,,Katedrę w Barcelonie'' chciałem sięgnąć od kiedy zobaczyłem to piękne wydanie w twardej okładce, które wyszło przy premierze kontynuacji tej monumentalnej powieści. Nowe wydanie jest jednak nie tylko piękne, ale również dość drogie, przez co odwlekałem w czasie jego zakup. Jak wiecie, jestem też wielkim fanem ,,Filarów Ziemi'' Kena Folletta. I właśnie tak doszło do tego, że pożyczyłem ,,Filary...'' za ,,Katedrę...'' Czy było warto? I ile katedry było w samej ,,Katedrze...''? ,,Katedra w Barcelonie'' to - licząca 700 stron - powieść opowiadająca historię dwóch pokoleń rodziny Estanyol: ojca i syna. Prócz bardzo bolesnego okresu dorastania młodego Arnau, mamy tu również kilkanaście wątków pobocznych jak np. historia jego dawnej miłości, adoptowanego brata, czy matki. Wszystko to przewija się w scenerii przepięknej Ba