Przejdź do głównej zawartości

Najlepszy powód, by żyć - recenzja



Książkę ,,Najlepszy powód, by żyć'' recenzuję we współpracy z wydawnictwem Znak LiteraNova.

Okładka książki Najlepszy powód, by żyć

Polskie NA z potencjałem?

,,Najlepszy powód, by żyć'' to historia Dominiki, która trafia do szpitala po pewnym feralnym w skutkach wypadku w domu. Potem targa się na swoje życie. To właśnie wydarzenie sprawia, że spotyka na swojej drodze młodego doktora, który chce uleczyć jej ciało. Jego brat Marcel podejmuje się znacznie trudniejszego wyzwania - chce uleczyć jej duszę. Czy mu się to uda?

W przytoczonym wyżej opisie brakowało mi jednego zdania, czegoś w stylu Czy złamane serce potrafi jeszcze kochać? 

Przez sporą część książki styl autorki przypominał mi GENIALNĄ trylogię Love Me With Lies Tarryn Fisher. Z takimi też oczekiwaniami zabierałem się do tej lektury. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłem, ale nie przesadnych zachwytów też nie było za wiele. W sumie nie ma się czemu dziwić, że bo styl Tarryn jest po prostu niepowtarzalny. Ale ja nie o Tarryn. 

Fabuła nie jest zbyt oryginalna, od zwyczajna powieść o nastolatkach: ona - zamknięta w sobie, on - chce ją poznać i zrozumieć. Ale jest całkiem znośna. ,,Najlepszy powód, by żyć'' to taki przyjemny ''odmóżdżacz''. Jest taką sobie historyjką pokazującą, że życie ma sens. Trzeba tylko spotkać tę odpowiednią osobę.

Ale książkę tę wyróżnia jeszcze coś - drugi wątek. Wątek relacji Dominiki z ojcem. Jest też świetnie wprowadzony dylemat głównej bohaterki - Na kim zależy jej bardziej, ojcu, czy ,,chłopaku''? Chociaż co do tego drugiego, to mam mieszane odczucia. Na pewno nie rozumiem sytuacji, w której Marcel od tak wprowadza się do domu Dominiki, a ona na to nic. ,,Możesz zostać, albo iść'', ,,Rób co chcesz'' - bezsens totalny.

Dodatkowo można dostrzec tu - po części ukryty - temat samobójstwa. Nie jest on poruszany wprost, bo książka nie jest taką jak ,,13 Powodów'', ale pokazuje on, że życie ma sens. Informacja ta podana jest kilkukrotnie w baardzo przystępnej formie. Jest po prostu wpleciona w wypowiedzi/myśli bohaterów. Zgadzam się, że książka ta ma całą masę pozytywnej energii. Chciałoby się wręcz powiedzieć, że aż chce się żyć!


Niemniej jednak książka jest bardzo dobrym Young/New Adult. Na podziw zasługuje to, że książkę napisała polska autorka. Może to początek ,,Nowego Polskiego NA''? Na pewno zaczyna się bardzo dobrze. Oby było tego więcej. ,,Najlepszy powód, by żyć'' to bardzo dobrze napisana historia w sam raz na długie jesienne wieczory. Historia nie jest wymagająca, ale ciekawa. Bohaterowie - chociaż łatwi do odszyfrowania - nie są irytujący. Da się ich polubić tak, jak samą historię. Polecam, bo warto :-)
*******************************
Książka: 368 str., okładka miękka

Komentarze

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana książka

Koszmarny Karolek. 5 książek - 11 części

Ostatnio bezcelowo przechadzałem się po mieście i postanowiłem wstąpić do okolicznego "Book Book'a". Jak prawdziwy książkocholik wyszedłem nie z jedną czy dwoma, ale pięcioma książkami Francesci Simon z serii "Koszmarny Karolek". Koszmarny Karolek i kino grozy   Tym razem Karolek postanawia nakręcić własny film grozy! Niestety na identyczny pomysł wpada Wredna Wandzia, więc  prawdziwy horror przeplatany gagami toczy się  w rzeczywistości w domu Karolka. Francesca  Simon w błyskotliwy sposób opisuje historie z  życia Karolka, bawiąc i rozśmieszając zarówno  dzieci jak i ich rodziców. Książka - 104 str. okładka miękka, klejony grzbiet. Opis z okładki Cena 17.90  ----------------- Krótka recenzja:     Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Koszmarnego Karolka, ani Doskonałego Damianka.     Najnowsza część mogłaby być tylko grubsza. Jedynie 5 historyjek to moim zdaniem stanowczo za mało. Tym ra

Nikt nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji - ,,Katedra w Barcelonie'' - recenzja

Dzisiaj recenzja troszkę starszego tytułu i wyjątkowo nie współpracy. Tak dobra jak ,,Filary Ziemi''? Po ,,Katedrę w Barcelonie'' chciałem sięgnąć od kiedy zobaczyłem to piękne wydanie w twardej okładce, które wyszło przy premierze kontynuacji tej monumentalnej powieści. Nowe wydanie jest jednak nie tylko piękne, ale również dość drogie, przez co odwlekałem w czasie jego zakup. Jak wiecie, jestem też wielkim fanem ,,Filarów Ziemi'' Kena Folletta. I właśnie tak doszło do tego, że pożyczyłem ,,Filary...'' za ,,Katedrę...'' Czy było warto? I ile katedry było w samej ,,Katedrze...''? ,,Katedra w Barcelonie'' to - licząca 700 stron - powieść opowiadająca historię dwóch pokoleń rodziny Estanyol: ojca i syna. Prócz bardzo bolesnego okresu dorastania młodego Arnau, mamy tu również kilkanaście wątków pobocznych jak np. historia jego dawnej miłości, adoptowanego brata, czy matki. Wszystko to przewija się w scenerii przepięknej Ba