WIOSNA
Z PWN 2018
W
marcu otrzymałem w ramach współpracy z wydawnictwem PWN trzy
interesujące publikacje. Nie były to jednak powieści, a bardziej
naukowe eseje. Znalazła się też jedna skierowana do dzieci.
Oczywiście mógłbym napisać 3 krótkie wpisy, ale zdecydowałem
się zrobić jeden porządny o rzeczonych wiosennych nowościach
PWNu.
***
,,ISTOTA RYŻU'', czyli o nowych smaków poznawaniu
W pierwszej
kolejności zabrałem się za ,,Istotę ryżu’’, czyli, jak głosi
podtytuł, książkę O
duszy japońskiego jedzenie
autorstwa Michaela Bootha. Na początku muszę wspomnieć o bardzo
pomysłowej okładce, któr przykuwa oko swoją prostotą i czarnym
tłem. Punkt dla wydawcy za zastąpienie standardowego niebieskiego
koloru w logo czarnym.
Sama
książka może być brana za ‘dziennik’, gdyż opowiada o
podróży autora do Japonii w 2007 roku. Co prawda przez te ponad 10
lat zmieniło się pewnie co nieco, ale w oryginale książkę wydano
raptem w 2017 roku, więc można powiedzieć, że Polska wersja jest
na czasie.
Ta
licząca blisko 400 stron publikacja w znacznej większości traktuje
o różnorakich przysmakach i potrawach z dalekiego wschodu, o
których zwykły Europejczyk nie miał pojęcia. Jednym z nich jest
chociażby potrawa z uni,
czyli jeżowca.
Autor
w przewrotny sposób opisuje swoje
smakowe perypetie połączone ze zwykłymi obserwacjami japońskich
realiów. Bo czy ktoś wie, że Obama to nie tylko nazwisko
poprzedniego prezydenta USA, ale też luksusowy kurort w Kraju
Kwitnącej Wiśni?
Na
końcu książki znajduje się bardzo pomocny słowniczek, który
jest wyjaśnieniem kilkudziesięciu terminów z języka japońskiego,
którymi posługuje się autor w swojej książce. Dowiedzieć się z
niego można m.in. wielu nazw potraw, których miał okazję
skosztować Michael Booth. Ponadto dowiedzieć się z niego można
również kilku zwrotów, którymi posługują się kelnerzy itp.
Jeżeli
kiedykolwiek zastanawiało was jak smakuje kompot z fasoli, albo czym
jest tare (nie mylić
z taro), to ta książka
pozwoli wam się tego dowiedzieć. Dodatkowo czytelnicy
będą świadkami dwóch podejść do Osaki, jak również będzie im
dane pojawić się w ,,Najlepszej restauracji świata’’. Mało?
Są też niedźwiedzie.
Książkę tę polecam każdemu,
kogo interesuje wyłącznie kuchnia japońska, a nie jest
zainteresowany kulturą, czy zabytkami tego kraju. Ja sięgnąłem po
,,Istotę ryżu’’ z czystej ciekawości, ale nawet zapalczywi
fani tego kraju dowiedzą się z tej książki wielu nowych obyczajów
i rzeczy, o których – zapewne – nie było im dane słyszeć.
Swoją drogą zastanawiają mnie
umieszczone zaraz za dedykacją – w sumie ciekawy przypadek,
dedykowanie dla rodziny książki o jedzeniu – słowa Oscara
Wilde’a: Tak naprawdę ta cała Japonia jest czystym
wymysłem… // Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi.
***
,,DLACZEGO RYBY NIE TOBĄ? i inne ważne pytania''
Marzec był miesiącem naprawdę ciężkim, a to z powodu wielu
rzeczy niezwiązanych ze szkołą, jak i z blogiem - z wyjątkiem
spotkania z Anetą Prymaką-Oniszk i Martą Fox (wywiady z obydwoma
pisarkami będą na blogu) – dlatego kiedy wreszcie udało mi się
znaleźć trochę wolnego czasu na poczytanie, postanowiłem sięgnąć
po słynne w książkowym gronie coś lżejszego. Stąd też
padł wybór na książkę ,,Dlaczego ryby nie toną? I inne ważne
pytania’’ Anny Claybourne.
Książka ta jest – jak się okazało – drugą po ,,Dlaczego
sztuka jest pełna golasów?...’’ publikacją tej autorki z serii
… i inne ważne pytania. Nie miałem styczności z
poprzednią, ale jeżeli uda mi się ją dorwać, to chętnie
zapoznam się z jej treścią, gdyż ta, którą miałem okazję
przeczytać bardzo mi się podobała.
,,Dlaczego ryby nie toną?’’ to bogato ilustrowana publikacja
skierowana dla dzieci, traktująca o zwierzętach. Wydawać by się
mogło, iż nie znajdę tam niczego odkrywczego, czego nie
dowiedziałbym się z lekcji przyrody i biologii, jednak czy naprawdę
tak było? Otóż niekoniecznie, bo mamy tu wiele – zwłaszcza
gatunków zwierzą – o których nie mówiono nam w szkole.
Samą publikację wyróżniają dwie rzeczy. Pierwszą jest ogromna
liczba fotografii, rysunków i grafik, które dominują w tej
książce. W końcu wydaje ją PWN, więc wiadomo, iż poziom tej
publikacji będzie wysoki. Przepiękne zdjęcia nadają tej
publikacji indywidualny charakter i przykuwają oko. Drugą rzeczą
są sympatyczne postaci chłopca i dziewczynki, którzy towarzyszą
nam w odkrywaniu świata zwierząt, głównie tych morskich, ale nie
tylko. Karykaturalne postawy i sytuacje w jakich się znajdują
wywołują uśmiech na twarzy.
Sam język jest bardzo prosty, a jednocześnie swego rodzaju naukowy.
Niby nie ma tutaj zbyt wielu skomplikowanych słów, a te
najważniejsze napisano pogrubioną czcionką, a mimo to książka
nie traci w tej kwestii na wartości. Przejrzyste i czytelne
fragmenty oraz wyróżniająca się czcionka przykuwają uwagę. Co
najlepsze zaraz obok znajduje się jakiś element graficzny
(niekoniecznie fotografia) nawiązujący do przeczytanego właśnie
fragmentu.
Przede wszystkim książka ta ma uczyć poprzez humor. Znajdziemy tu
więc pytania typu Czy zwierzęta mają pępki? albo dlaczego
ryby nie mają powiek? Z ciekawostek czytelnicy poznają
chociażby owada nazwanego na cześć znanej piosenkarki, i wiele
więcej.
***
,,ZAPOMNIANA HISTORII NAUKI'', czyli jak to z tymi teoriami było...
Ostatnia książka z tego zestawienia została mi dosłana oddzielnie
i po odpakowaniu wywołała u mnie małą konsternację, mianowicie
po wzięciu jej do rąk zadałem sobie pytanie:
WYDAWNICTWO WYSŁAŁO MI PODRĘCZNIK?
,,Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych
dziadków’’ to zbiór esejów Krzysztofa Rejmera, opisujących
kilkanaście teorii stopniowo obalanych przez naukę. Swoją drogą
ten PWN to lubi długie podtytuły haha.
Powiem szczerze, iż ta książka
wywołała u mnie mieszane uczucia. Mianowicie liczyłem bardziej na
bogato ilustrowane kompendium wiedzy o różnych teoriach i
wierzeniach ludzi, kiedy jeszcze nie było aż tak rozwiniętej
nauki. Po części zostało mi to dane, ale w mniej przystępnej
formie.
Ta książka w prawie całości
składa się z samego tekstu, który tylko czasami wzbogacony został
jakąś ulotką, bądź wierszem. Nie
powiem, umiejscowienie w książce naukowej poezji to jakiś przełom,
ale nie tego się spodziewałem. Dodatkowo język nie jest
najprostrzy w odbiorze, przez co samo czytanie przebiega bardzo
mozolnie.
Nie mogę jednak powiedzieć, że
ta książka była niewarta poświęcenia na nią czasu. Podczytując
ją sobie w przerwach między innymi zajęciami i lekturami
dowiedziałem się, iż swego czasu istniała nie tylko teoria o
płaskiej Ziemi, ale również taka o wydrążonym globie.
Dowiedziałem się też co nieco o ostatnim Robin Hoodzie, jak i
kilku innych tematów z różnorakich dziedzin.
Zgodzę się z fragmentem opisu z
okładki mówiącemu o tym, jak
długą i żmudną drogę należało przebyć, abyśmy mogli
korzystać z dobrodziejstw współczesnej techniki.
Mamy tu – idąc dalej opisem z okładki – kilka przykładów
tego, jak nauka sama siebie wyprowadziła na manowce oraz kilka
pokracznych prób poparcia swoich szalonych teorii faktami (jak np. w
przypadku wydrążonej ziemi).
Ostatecznie uważam tę książkę
za dobrą, ale mimo wszystko skierowaną do dość wąskiego grona
odbiorców, którzy zechcą poświęcić na nią czas. Nie będzie on
stracony.
***
Tak
prezentuje się zestawienie trzech wiosennych nowości od wydawnictwa
PWN. Cieszę się, iż mogłem się z nimi zapoznać i mogę je
śmiało polecić. Liczę też na równie udane lato z PWN.
Japonia opisana Michaela'a Booth' a jest rzeczywiście zaprezentowana inaczej niż Kraj Kwitnącej Wiśni z naszych wyobrażeń. Z jednej strony poznałem tam sekrety przygotowywania japońskich potraw, a z drugiej zmodyfikowałem swoją opinię, że jadam wszystko. Japonia "od kuchni" jest bardzo ciekawa. Po lekturze "Dlaczego ryby nie toną?" nie obawiam się trudnych pytań małolatów. Historia nauki opowiada o ciekawych ludziach, niekoniecznie tylko wynalazcach, i o efektach ich działań. Wszystkie trzy pozycje polecam z czystym sumieniem. Pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuń