Przejdź do głównej zawartości

Jakie są ,,Duchy Polskich Miast i Zamków''?

Dziś – co mnie ogromnie cieszy – wracamy do serii Legendarz od wydawnictwa Bosz. Jak już pisałem w RELACJI z WTK 2018, nabyłem tam ,,Duchy Polskich Miast i Zamków’’, które wreszcie przeczytałem. Na blogu pojawiła się już recenzja wydania zebranego bestiariuszy - ,,Bestiariusz Słowiański część pierwsza i druga’’, do której odsyłam.




,,Duchy Polskich Miast i Zamków’’ to pozycja zgoła inna od Bestiariusza, ale oscylująca w podobnych tematach. Sporadycznie pojawiają się lokacje, np. miejscowość Kórnik, które wspomniane były już w tej zielonej książce. Mogłoby się wydawać, iż duch to tylko niematerialna poświata lewitująca nad ziemią, jednak autorzy udowadniają, że to nie prawda. Wśród zamieszczonych tu legend i przesłań na temat upiorów pod postaciami ,,Kota, czy cholera wie czego’’, dźwięków, głosów oraz rzeczywiście lewitujących mar. Mówiąc o powiązaniach z poprzednią, recenzowaną przeze mnie książką, miałem na myśli to, iż niektóre ilustracje przedstawiają zjawę np. pod postacią półczłowieka-półryby, czy kościotrupów. Tym razem są jednak znacznie straszniejsze.





W ,,Bestiariuszu Słowiańskim’’ na jednego stwora poświęcono stronę, bądź dwie. Tutaj wygląda to inaczej, gdyż na jednej stronie mamy od 3 do nawet 6 duchów, zaś obok znajduje się grafika ilustrująca jedną z opisanych ,,sytuacji nadprzyrodzonych’’. Z początku miałem kłopot spowodowany trupią łapką, która znajduje się przy jednym z podań, jednak okazało się, iż jest to sprytne oznaczenie tego, którą historię zilustrowano.





Bo, bądźmy szczerzy, Bosz wydaje przede wszystkim piękne albumy, a seria Legendarz słynie z niesamowitych grafik, które zresztą umieściłem pomiędzy akapitami. Jeszcze większy podziw budzi to, iż wykonali je sami autorzy. Każda unikatowa i często zaskakująca zmianą, mówiąc potocznie, kreski.





Pisząc tę recenzję nie mogę odnieść się ani do fabuły, ani bohaterów, gdyż nie byłoby o czym pisać. Historie potrafią mieć 1-2 zdania, albo 1/3 strony, więc nie ma tu miejsca na fabuły, itd. Podobnie było w przypadku Bestariusza, więc zrozumiałe, że nie chcę pisać tego samego dwa razy. Na szczęście ,,Święci i Biesy’’ oraz ,,Magiczne Zawody’’ mają tekstu znacznie więcej, i – głównie ta druga – dzielą się na zamknięte historie, więc liczę na możliwość wykreowania dłuższych recenzji. Dotąd mogę po prostu polecić tę książkę z przepięknymi ilustracjami na całe strony. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Inne ciekawe artykuły

100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK (EDYCJA 2017)!

Mamy Nowy Rok, a jak wiadomo, jaki nowy rok, taki cały rok. Czy książkoholik może zacząć go lepiej, niż od przepięknych okładek? W każdym razie ja nie, dlatego przygotowałem listę 100 NAJŁADNIEJSZYCH OKŁADEK z (nie tylko) 2017 . Nie tylko, bo chyba 9 tytułów pochodzi z poprzednich dwóch lat, ale są tak piękne, że nie mogło ich tu zabraknąć :-) Nie miałem pomysłu na żaden sensowny podział, bo każda z tych okładek podoba mi się tak, że musiałbym robić często ex aequo, więc wyszłoby albo mniej, albo więcej niż 100 pozycji. Dlatego jedyny podział to: okładka miękka; okładka twarda + zintegrowana oraz kilka pozycji po angielsku. (jeśli książkę wydano i w miękkiej, i w twardej okładce, to pokazana zostaje w twardych; wiadomo, #teamtwardaokladka zobowiązuje) Występuje tu kilka serii, gdzie np. jeden tom wydano w 2016, a drugi w 2017 oraz gdzie kilka niezwiązanych ze sobą książek wydano w jednakowej szacie graficznej (np. Gaiman od Maga). Nie sugerowałem się też tym, czy dana ksi...

Łukasz Orbitowski - wywiad z Lekturą Obowiązkową #1

Zapraszam na wywiad z Łukaszem Orbitowskim - autorem m.in. ,,Innej duszy'' oraz ,,Exodusa'' 😊 Zapytam najpierw o pana nagrody. Paszport Polityki, Zajdl, dwukrotna nominacja do Nagrody Nike, to tylko niektóre z pana wyróżnień. Czy taka kolekcja nie zaczyna nudzić? Pieszczoty mają tę cechę, że się nie nudzą. Kiedy krytyka mnie pieści, to wywracam się na plecy i pokazuję brzuszek. Mówiąc szczerze, to w życiu dostałem dwie ważne nagrody. Były to Paszport Polityki i nagroda Zajdla. To są nagrody, z których jestem bardzo dumny. W kwestii nominacji powiem, że fajnie jest je dostawać, ale lubię dostać nagrodę, a nie nominację. Nie jest jednak tak, że żyję od nagrody do nagrody, nie denerwuję się też, że mi jej nie dali. Opowiem taką anegdotkę.    Byłem nominowany do pewnej nagrody, pomińmy już, do jakiej, (szeptem) Gdynia. Tak się złożyło, że na galę przyjechałem ze swoją dziewczyną i rozdzielili nas, to znaczy ja musiałem jechać jednym autem, a ona drugim. Rozdzieli...

Gra o Tron. Edycja Ilustrowana

Dziś pokażę wam kupioną w salonie BookBook'a Ilustrowaną Edycję '' Gry o Tron''  George'a R. R. Martina Książka: 1000 str., okładka twarda, szyty grzbiet ******************************************************** Gra o Tron  – kto jej nie zna? Odpowiedź jeszcze 3 tygodnie temu byłaby prosta – ja, ale już nie jest. Tom inaugurujący sagę ,,Pieśń Lodu i Ognia'' w Edycji Ilustrowanej przeczytałem w około 18 dni (nie pamiętam dokładnie). Cóż mogę rzecz o czymś, co zna już (chyba) każdy na świecie? Bomba. Po prostu Bomba przez duże ,,B''. Zanim bardziej szczegółowa recenzja, to najpierw krótki opis fabuły. Siedem królestw ma swoich Lordów. Pieczę nad nimi sprawuje Król Siedmiu Królestw – Robert. Na północy spokojny żywot wiedzie ród Starków. Na ich terenie znajduje się też Mur – jedyna bariera przed Innymi z północy.  Południem zaś rządzi ród Baratheonów... ale tylko z pozoru. Tak naprawdę władzę sprawuje żona króla – Cersei z rodu Lannist...